Magiczne drzwi
Gdy dowiadujesz się, że będziesz rodzicem to jedyne, o czym
marzysz jest zdrowie Twojego dziecka.
Wyobrażasz sobie jak to będzie, gdy przyjdzie Wasze dziecko na świat. W
momencie jego narodzin wyobrażasz sobie jego rozwój, pierwszy, uśmiech,
pierwszy dotyk, podniesienie główki, obroty z pleców na brzuszek itp.
Poczekaj i zatrzymaj się na sekundę! Nie wszystko jest takie kolorowe!
Wydawałoby się, że niektórzy rodzice nie mają takiego szczęścia, bo ich dzieci
rodzą się chore. Powiem Tobie, że jest naprawdę ciężko, ale w momencie narodzin
niepełnosprawnego dziecka przed jego rodzicami pojawiają się drzwi. Magiczne drzwi,
które otwierają drogę do nowego, a nawet śmiem mówić lepszego życia. Pomyślisz
sobie, że zwariowałam, bo jak można widzieć coś dobrego w niepełnosprawności?
Zacznijmy od początku…
Nie mam zdrowego dziecka i nie wiem jak to jest, ale zauważyłam duże różnice
między Tobą, a mną.
Czekasz na każdy etap rozwojowy swojego dziecka i nie wyobrażasz sobie, że
mogłoby jego nie być. Myślisz o konkretach, nie patrzysz na te maleńkie, najdrobniejsze
momenty.
Ja na nic nie czekam, o każdym etapie marze jak mała dziewczynka, która pragnie
zostać księżniczką.
Dzięki temu widzę, co się dzieje, dostrzegam każdy najdrobniejszy i dla Ciebie
zwyczajny szczegół.
Ucieszyło Ciebie, gdy Twoje dziecko podciągnęło się samodzielnie, a ja skakałam
z radości, gdy mój Syn złapał samodzielnie szczeble od łóżeczka. Wow, ale
nowość. Z czego tu się cieszyć? Widzę
to, co jest dla Ciebie oczywiste i cieszę się z rzeczy, które dla mnie są małym
zwycięstwem.
Otworzyłam drzwi do świata, w którym też może być pięknie. Wolałabym się tutaj
nie znaleźć, ale skoro już tu jestem to chce czerpać stąd to, co najlepsze.
Mój Syn wprowadza mnie w swoją bajkę, uczy mnie świata i pokazuje piękno,
którego Ty nigdy nie zobaczysz tak, jak ja nie zobaczę piękna, które masz Ty.
Lubię ten świat, bo tutaj nikt nikogo nie osądza, nie ściga się i nie
porównuje. Nie ma lepszych, gorszych, fajniejszych i głupszych. Wszyscy są tacy
sami, wyjątkowi i wspaniali.
Nawet sobie nie zdajesz sprawy, że niepełnosprawni potrafią więcej od nas.
Nigdy się nie poddają, wszystko sprawdzają od podstaw, cieszą się z drobnostek,
lubią każdego, ich serca są pełne miłości i nie mają do nikogo żalu. Dla nich
to Ty jesteś inny , ale niedziwny tylko wyjątkowy. Wiesz, co?
Postanowiłam, że spróbuje tego, co mój Igor. Zaczęłam od śniadania i wiesz jak
mi było ciężko?
Patrzysz na jogurcik, a w nim okropne lekarstwo, które nie wiem jak smakuje,
ale wygląda niezbyt atrakcyjnie. Nie zjadasz jego w 2 minuty, ale w 12 minut i czujesz
każdą jego część. Nie chcesz jego, a jednak jesz. Idźmy dalej… Wychodzisz na
plac zabaw, łapiesz grabelki i patrzysz się na nie pięć minut, a przy tym
chcesz wypowiedzieć milion słów. Wzięłam drugie grabelki i zaczęłam się
zastanawiać jak to, co w nich takiego ciekawego? Po upływie 3 minut miałam
dość, ale patrzyłam dalej. Jedyne, co zobaczyłam to nierówne wykończenia, kilka
odbarwień i tyle, ale coś w nich jest, bo mojemu dziecku się podobają.
Przynosimy ulotki do domu i oglądam je w kilka sekund, a raczej zerkam na to, co
się w nich znajduje. Moje dziecko przegląda gazetę i tyle emocji przy tym
wyraża, a gazetkę potrafi przeglądać 20 minut. Mogłabym wymieniać wiele czynności, ale nie da się tego wszystkiego opisać. Wydaje się, że nasze dzieciaki,
te zdrowe i niepełnosprawne nic specjalnego nie robią, bo jedyne, co muszą to
się bawić i uczyć. Nie zdajemy sobie sprawy ile wysiłku i energii ich to
kosztuje. Te małe rączki i rozumki, potrafią i rozumieją więcej od nas. Będę nudna,
bo napiszę coś po raz kolejny. Wszystkie dzieci są wyjątkowe, ale dzieci
niepełnosprawne mają niepowtarzalny dar. Są silne jak jacyś bogowie, mają nadprzyrodzone
moce, bo zwykły kamień potrafią zamienić w diament, mają tyle miłości w sobie,
o której nie masz pojęcia…
Mam dla Ciebie propozycję. Spróbuj, chociaż raz zrobić coś
jak Twoje dziecko. Jestem ciekawa, czy podołasz. Tak jak ja chcę, aby mój Syn
bawił się z Twoim dzieckiem. Tak Ty idź ze swoim dzieckiem, na spotkanie z
dzieckiem niepełnosprawnym. Gwarantuje, że to będzie lekcja dla każdej ze
stron.
Zobaczysz nasz świat, bo my Twój widzimy każdego dnia. Znam Wasz świat, ale
będzie mi miło jak Wy poznacie nasz. Sprawisz nam radość jak
zechcesz w nim zostać na dłużej, a jeżeli nie to zrozumiem. Tylko proszę nie oceniaj nas.
„Każdy człowiek zasługuje na pełną uwagę drugiego człowieka.
Miłość i akceptacja nie są zajęciami na pół etatu”
Miłego wieczoru
Dorota
Wzruszyłam się! Tak pięknie to napisałas!!! Pisz więcej! Chcę Was lepiej poznać! :-*
OdpowiedzUsuńinstagramowy: groszek.sadooo
Szkoda,że dopiero teraz trafiłam na Pani stonkę,warta jest uwagi tak pięknie napisane wszystko.
OdpowiedzUsuńMój syn również jest niepełnosprawny,wyjątkowy. Ściskam was mocno i pozdrawiam. Dużo dużo radości i uśmiechów każdego dnia
OdpowiedzUsuń